poniedziałek, 24 lutego 2014

Druty - Sweter dla Kuby

Cały zeszły tydzień siedziałam i sobie dziergałam sweterek dla Potwora. Oczywiście metodą prób i błedów, bo jakżeby inaczej. Najpierw wymyśliłam sobie wzór z DROPs, a taki ->wzór<- piękny, ale okazało się, że nie rozumiem opisu wrabiania wzoru do sweterka, więc dałam sobie na wstrzymanie i górę zrobiłam raglanem, dorzuciłam golfik, ale na brzusiu synka sweterek się nie zapiął... Cóż... czeka nas wizyta u gastroenterologa, może wtedy dowiemy się, czemu ten brzuszek taki duży przy właściwej wadze dziecka. Problem niezapinającego się sweterka rozwiązałam listwą na guziczki. Guziczki Kuba wybierał sam, każdy inny. Kupił niebieski samochód, biedronkę, żabę, zielony uśmiech, żółtego hipopotama, wisienkę, białego misia i rybkę. Przyszyłam guziczki do sweterka, a syn w histerię, że zmarnowałam guziczki. Musiałam odpruć, ale nadal stwierdził, że sweter doprowadza go do płaczu, nie założy go i koniec. Zostałam ze sweterkiem, syn z guziczkami.

Syn szczęśliwy, matka mniej.

Druty 3 mm sweter, dolny ściągacz i mankiety 2,5 mm, zielone to Tweed z YarnArt, beżowe to też YarnArt, nić Jeans.  Zielone gryzie, bo to mieszkanka wełny, akrylu i wiskozy. Wygląda pięknie. Wykonane bezszwowo. Podoba się?









niedziela, 16 lutego 2014

Druty - Szal Maluka

Szperałam po blogach i znalazłam wzór chusty - Maluka na Raverly. Ktoś to pięknie wykonał, jednak przeglądarka odmówiła posłuszeństwa i nie zapisała mi strony w historii, nie wiem, gdzie widziałam tak pięknie wykonaną tę chustę...

W każdym razie, dzięki piątej lekcji podstaw dziergania z Drutoterapii udało mi się opanować ssk i k2tog - czyli dwa oczy razem na prawo i dwa oczy razem na prawo od spodu ;) I udało mi się wykonać chustę - pierwszą w moim życiu, do tego z moheru.

Niestety, wyszła sztywna i nabita, moher zsuwał się z drutów, bo żyłka miała tylko 80 cm, a oczek wyło ponad 200 i musiałam bardzo uważać, żeby cała robótka, dążąca do rozprostowania, nie zsunęła się i nie spruła sama z siebie.

Nawet wyprałam i zblokowałam jak kazali, ale nie jestem zadowolona z efektu. Teoretycznie też zrobiłam jedno z Postanowień Noworocznych, ale nie miała to być Maluka, tylko Aeolian. Ale cóż...

Wzór to Maluka.
Włóczka Lana Grossa, Nuvoletta, 70% moher oraz 30% akryl.
Druty na żyłce 4.0 mm, jak się w rezultacie okazało, za małe, powinnam była wziąć większe, ale nie przypuszczałam, że wykonana chusta będzie tak sztywna; do tego 80 cm żyłki to też mało, więc lepiej sobie popracować na dłuższej.







Do Aeolian zrobiłam podejście 17 i 18, i również zostały owe podejścia sprute. Może kiedyś....

Chusta została zapakowana i zawiozę ją mojej babci. Ma bluzkę z podobnego surowca - też cienkiego delikatnego moherku, więc powinna jej pasować do kompletu.

Wycieczki - Skalne Miasteczko w Czechach

Zabrał mnie J. w ramach prezentu Walentynkowego, z naszej "dziury" do Skalnego Miasta w Adrspach jest 1,10 h drogi - jakieś 40-45 km, jedzie się jak marzenie. Pięknie było, chociaż udało nam się wyrwać tylko na dwie godziny. Jezioro było zamrożone, były na nim ślady czyjegoś spaceru i ślady łyżew. Nie wiedziałam, gdzie jedziemy, kiedy wsiadałam do samochodu i nie wiedziałam też, kiedy wrócimy. Żałuję, że byliśmy tak krótko i że nie wzięłam więcej klisz do Zenita. Było naprawdę pięknie - jak znajdziecie chwilę, a mieszkacie blisko granicy z Czechami - wpadnijcie sobie na cały dzień. Tak przyjaznego obiektu, wygodnego do zwiedzania o niemal każdej porze roku dawno nie widziałam.


Jezioro Piaskarnia (czy jakoś tak) :)



schodki - strome ale stabilne -
jak dla mnie i na mój lęk wysokości ...

J.  <3


przesmyk między skałami


wąsko... ale można od biedy wejść


na skałach można się wspinać - a to adnotacje

tylko dwie losowe, ale jest ich mnóstwo


 


oznaczenie trasy -
po prostu wmontowane w ziemię


niebieski szlak z Mysiej Nory
tylko 50 cm szerokości
byłam tak podekscytowana,
że weszłam zanim mnie zatrzymał

Zejście na Wielką Panowamę

oj, stromo :)

Starosta i Starościna -
schody na których stał J. idą między tymi skałami


Wielka Panorama


Milenci <3


Tutaj niestety musieliśmy zawrócić, bo słońce zaczęło zachodzić.

Generalnie bardzo polecam, nawet teraz, podjechać i podziwiać. Za wstęp , ponieważ przyjechaliśmy o 15:00 już nie płaciliśmy, ale normalnie wstęp kosztuje 40 koron od dorosłego, 20 od dziecka, 70 koron cały dzień parkingu - 10 zł za postój i 6 zł za wstęp dla dorosłego. Rodzina z dwójką dzieci do 15 roku życia płaci 100 koron, czyli jakieś 15 zł, natomiast dzieci do 6 roku życia chyba mają wstęp darmowy - bo nie udało nam się dowiedzieć, ile płacą.

Najdziwniejsze zaś dla mnie było, że dopiero za granica zobaczyłam ostrzeżenie napisane poprawnie po polsku - "Zabrania się kąpania" - gdzie zaimek zwrotny "się" nie jest zostawiony sam sobie jak ostatnia sierota na końcu zdania. Piękne :)

sobota, 8 lutego 2014

Moje szycie - Pokrowiec na maszynę do szycia

Ponoć szewc bez butów chodzi, prawda? Zwykle tak bywa...

-> Tutaj <- możecie sobie zerknąć, na jakie przedsięwzięcie wpadła dziewczyna z bloga Ruda Szyje.

Popełniłam też ja - pierwszy pokrowiec jeszcze w zeszłym roku, ale jakoś tak nie było czasu na zrobienie fotek, potem się okazało, że jest to pokrowiec uszyty z zasłonki, która - choć ciągle do czegoś wykorzystywana - ciągle zalega mi w szafie - no normalnie nie daje się uwolnić i już! Już torebkę z niej szyłam, kombinowałam różne cuda z resztek - a ona dalej w tej szafie siedzi w ilościach przeogromnych...

No nic, poczytajcie sobie powyższe linki - a to dwa moje dzieła - bo przecież od przybytku głowa nie boli ;)


Ten po lewej to pierwszy uszyty jeszcze w maju zeszłego roku, ten zielony po prawej jest uszyty wczoraj :)



Materiał to osławiona zasłonka nie-do-uwolnienia-z-szafy, pikowana na szerokość, szyta z jednego kawałka materiału, pod spodem cienkie białe prześcieradło bawełniane, lamówka improwizowana ze wstążki (w maju zeszłego roku jeszcze nie wiedziałam, jak lamówkę zrobić ani jak przyszyć gotową, więc improwizowałam jak mogłam).




W tym przypadku materiał wierzchni to zasłonka lniana z dużym kwiatowym motywem, pod spodem zasłonka z jakiegoś lejącego się materiału, lamówka wykończeniowa przez mnie przygotowana z tego samego materiału co podkład. Wszystko wzięte z SecondHandu. Wierzch na wymiar dostosowany pod rączkę maszyny do szycia, żeby można było przenosić maszynę za jej pomocą, bez konieczności ściągania pokrowca, łapania przez pokrowiec bądź łapania maszyny za dolne części.

Szyta z dwóch części - góra jako osobny kawałek i boki jako też jeden osobny kawałek.

 



Moim zdaniem oba są wystarczająco funkcjonalne, żeby robić to, do czego zostały stworzone, czyli zbierać kurz ;)