piątek, 26 września 2014

Kilka chustowych podsumowań oraz wstęp do entrelac.

Ostatnio mam trochę więcej czasu, z jednej strony z powodu przestoju w pracy, z drugiej strony z powodu chorego dziecka (takiego uspokojonego), a przede wszystkim z powodu rzutu kuchennej awersji - skręca mnie na widok garów, myśli o obiedzie i innych czynnościach, które wiążą się z przygotowywaniem jedzenia bardziej skomplikowanym od kanapek i zalania kawy. Obiady robię szybko, nieskomplikowane, z myślą o dziecku, które przecież musi coś zjeść, ale gdyby nie K. i J. to pewnie nie gotowałabym nic oprócz wody na kawę.

Szperałam ostatnio po statystykach bloga i znalazłam jakiś stary wpis z zeszłego roku o chustach - dokładnie ten. No, prawie rok temu go pisałam i chyba pora na jakieś podsumowanie.

Generalnie od tamtej pory wydziergałam trzy chusty i żadną z tych, które tak bardzo mi się podobały. Do aeolian robiłam około czternastu podejść i za każdym razem prułam, bo robótka się deformowała. Okazało się, że deformacje są spowodowane moim złym przerabianiem oczek. Jak już się dowiedziałam co i jak, to wyszło na jaw, że guzik wiem na temat różnych typów przerabiania oczek, mało tego, że nawet prawe i lewe przerabiam źle.

Tym samym początek aeolian wyglądał u mnie jakoś tak....


Kto robił tę chustę, ten wie, że powinna wyglądać mniej więcej tak:

źródło: http://www.knitty.com/ISSUEspring09/images/aeolianPURPflatbig.jpg
No, różnica jest, i to ogromna :)

Druga sprawa, to technika oczytania wzorów. Pod tym kątem jednak do głosu dochodzi moja męska natura - mam kłopoty z sięganiem po podstawy technik, i potem błądzę jak dziecko we mgle, a potem przekopuję czeluście Netu w poszukiwaniu takich podstawowych informacji czym jest oczko brzegowe itp. Tutaj przydały mi się dwa fajne źródła, jedno z kursu Iwony Erikson, drugie z bloga ABC robótek na drutach.

Tak po prawdzie, to dopóki się nie siądzie i nie zrobi pierwszej chusty, to człowiek guzik na ten temat wie. Ja zrobiłam trzy i nadal szperam po necie i książkach za nowymi wzorami, i dalej uważam, że guzik wiem. Jedyne, co mogę po tym roku powiedzieć z ręką na sercu to to, że nie lubię dziergać chust z odcinanym borderem :)

Wolę czytać rozrysowane wzory chust niż rozpisane, a jeżeli już mam mieć je rozpisane, to wolę sobie ściągnąć lub spisać wzór po angielsku, bo z jakiegoś powodu łatwiej jest mi zrozumieć angielskie skróty typu s2kp niż rozwlekła polską opisówkę.

Niestety, dalej nie mam wystarczających umiejętności w czytaniu wzorów, żeby się choćby przymierzyć do Semele :( Ostatnio widziałam na blogu Semele w pięknych kolorach:

źródło: http://rudamaupacompl.blogspot.com/2014/05/szok-szokiem.html
Źródło: blog Dwanaście igieł
Zresztą, autorka bloga dzierga jak szalona, nie wiem, kiedy znajduje tyle czasu na takie cuda, ale mnie jeszcze trochę sporo dużo brakuje do takiego poziomu....

Tak więc chwilowo zajęłam się dla rozprężenia zupełnie czymś innym, cudem zwanym Entrelac. Robiłam kiedyś coś podobnego ściegiem tunezyjskim, ostatnio przy porządkach mama podrzuciła mi mój stary piórnik z liceum, robiony właśnie z zielonych i fioletowych tunetańskich kwadratów, nie przypuszczałam jednak wtedy, że podobną techniką można robić na drutach.

Tak na szybko, wielce poglądowo i inspiracyjnie kilka chust, które przykuło moje oko...

Źródło: bogaczka.blogspot.com


Źródło: artesanka.blogspot.com

Źródło: igraszkizwloczka.wordpress.com
Moim zdaniem obojętnie w jakich odcieniach by się włóczki nie wzięło, ta metoda zawsze wygląda efektownie, uwielbiam ją w melanżach i wrednie kojarzy mi się z patchworkiem, który średnio lubię szyć, ale dziergać - jak najbardziej. Kolejny plus tej metody jest taki, że chustę robi się jedną nitką, bez krojenia, dowiązywania, ukrywania nitek, czego dosłownie nienawidzę i potrafię z tego powodu zostawić skończoną serwetkę w szufladzie na nawet dwa lata, bo nie chce mi się ukrywać dużej ilości końcówek.

Za pamięci jeszcze kilka linków do kursów i tutoriali, których wszędzie jest pełno, bo entrelac był bardzo popularny trzy, cztery lata temu:

Źródło:bajkowekoronki.blogspot.com

Na Bajkowych Koronkach znajduje się opis wykonania całego szala, wzór na liść wrabiany w kwadrat oraz instrukcja wykonania trójkątów kończących najszerszy bok chusty. Jak się komuś zamarzy, tutorial na border też jest :)

Jak już skończę mój entrelac, który sobie wymyśliłam z dużych kwadratów, na tapetę pójdzie Ginkgo Crescent w dwóch kolorach, potem mam nadzieję zrobić Haruni (może w końcu dla mnie) i na szybko Spring Leaves dla babki mojego nie-męża.

~*~*~*~

A kiedy już mi przejdzie chustowe szaleństwo, bo na pewno w pewnym momencie się przejedzą, chciałabym spróbować zrobić serwetę na drutach - technikę, której nie znam, średnio widzę swoje jej wykonanie, tym samym muszę się przymierzyć i spróbować - i albo skończyć, albo rzucić w cholerę i więcej sobie głowy nie zawracać.

Pora też coś pomyśleć o ozdobach świątecznych.... uf....

czwartek, 25 września 2014

Druty - Begonia Swirl

Kolejny projekt realizowany wg wzoru z nieśmiertelnego ravelry.com. Tym razem rzecz o wiele, wiele większa. Begonia Swirl, robi się uroczo, miło, wzór wspaniały w swojej prostocie i efektowny w każdym calu.

Wykonana z tej samej włóczki co poprzednio, czyli Loren Wool Simli Tiftik, w urzekającym kolorze ecru ze złotą nitką, 71% akryl, 24% wełna, 5% metalik. Poszły na nią 3 motki, ok. 130 g włóczki, około 630 metrów nici.

Tutaj chciałabym bardzo podziękować DHF za pomoc w poszukiwaniu informacji o blokowaniu akrylu - ano można, można! Dziękuję za pomoc!

Kilka dni się nad tą chustą męczyłam, a w pewnym momencie, kiedy ilość oczek na drucie sięgnęła ponad 880 sztuk - a ja robiłam na drutach 80 cm, myślałam, że się popłaczę - taki ścisk, że oczka niemal mi spadały. Na szczęście dwa rzędy później się trochę przerzedziło i poszło z górki. Tym samym dorosłam do kupienia drutów o tym samym rozmiarze, ale na stanowczo dłuższej żyłce.

Begonia w początkowej fazie wygląda ciekawie,
chociaż dopóki robota nie zejdzie z drutów
nie widać jej prawdziwej struktury.


blokowanie :)

i po blokowaniu :)
Po ściągnięciu z drutu wymiary są rewelacyjne -
420 cm długości po zewnętrznej krawędzi
i 43 cm szerokości w najszerszym miejscu.
 Na ramionach można ją udrapować dwukrotnie <3
Wczoraj ściągnęłam to cudo z drutów, dzisiaj blokowałam. Wysłałam dwa zdjęcia znajomej, która sobie tę chustę zamówiła - a dokładniej, zamówiła chustę, ale nie wiedziała, jaką zrobię. Okazało się, że chusta jak najbardziej przypadła jej do gustu i już w sobotę ją dostanie w swoje ręce :)

Standardowo, wzór z języka angielskiego został przełożony na bardziej zrozumiały, czyli polski, jest już dostępny i jeżeli ktoś potrzebuje - pisać :)

wtorek, 16 września 2014

Ginkgo Shoulderette Shawl - wzór po polsku

Wzór chusty z poprzedniego posta, rozpisany z angielskiego na nasze :)
Cały wzór można pobrać z tej strony: http://www.ravelry.com/patterns/library/ginkgo-shoulderette-shawl jako darmowy PDF, na 4 stronie jest rozrysowany wzór koronki. Poniżej w opisie znajduje się polski opis do oznaczeń w legendzie wzoru.
Nie jestem autorem wzoru, tylko tłumaczem przepisu wykonania z języka angielskiego na polski.


Ginkgo Shoulderette Shawl
wzór po polsku

Chusta po wykonaniu ma około 115 cm x 55

Potrzebne druty to 4.00mm na podstawę, 5.00mm na koronkę i 6.00mm na elastyczne wykończenie.

Przy pomocy kawałka luźnej włóczki, najlepiej w jakimś kontrastowym kolorze, robimy łańcuszek.Bierzemy właściwą nić. Z brzuszków po spodniej stronie łańcuszka podnosimy 2 oczka na drut i przerabiamy oczkami prawymi 7 rzędów. Następnie przy pomocy szydełka nabieramy na brzegu roboty 3 oczka (z każdego oczka brzegowego), wypruwamy nitkę z oczek roboczych i pozostałe w ten sposób dwa luźne oczka naciągamy na drut.

Po zakończonych przygotowaniach na drucie powinno być 7 oczek: 2 + 3 + 2

Środkowa część chusty:

Rząd 1: dwa prawe (oczka brzegowe), narzut, przerabiać oczkami prawymi aż do oczka środkowego (środkowego nie przerabiamy), narzut, oczko środkowe przerobione na prawo, narzut, przerabiać oczkami prawymi aż do dwóch ostatnich oczek przez brzegiem, narzut, dwa oczka przerobione na prawo.
Rząd 2: dwa prawe (oczko brzegowe przekładamy na drut nieprzerobione), przerabiamy oczkami lewymi do dwóch ostatnich oczek rzędu, dwa oczka prawe.
Rzędy 3-76: Powtarzamy rzędy 1 i 2. Po przerobieniu 76 rzędów na drucie powinno być 77 oczek między oczkiem środkowym a oczkiem brzegowym na jednej stronie chusty. Łącznie na drucie powinno się znaleźć 159 oczek ( 2 + 77 + 1 + 77 + 2 )

Chustę można powiększyć, przerabiając środkową część chusty dodatkowo o kilka rzędów w celu uzyskania większej liczby oczek na drucie w ostatnim rzędzie:
odpowiednio dla jednego raportu wzoru trzeba uzyskać na drucie więcej o 15 oczek:
2 + (15*x) + 1 + (15*x) + 2
gdzie x oznacza pożądaną ilość dodatkowych powtórzeń raportu, x jest liczbą nieparzystą.

Po otrzymaniu pożądanej liczby oczek (i powtórzeń) zaczynamy przerabiać wzór kwiatowy z pliku PDF.

Rząd 77 (lub odpowiednio wyższy): Zaczynamy pierwszy rząd wzoru kwiatowego, powtarzając raport x razy - w podstawowej wersji chusty - po 5 razy z każdej strony chusty.

Legenda do wzoru kwiatowego z angielskiego opisu:
K on RS, P on WS na prawej stronie przerabiamy na prawo, na lewej stronie na lewo
P on RS, K on WS na prawej stronie przerabiamy na lewo, na lewej stronie na prawo
k2tog dwa oczka prawe przerobione razem na prawo
p2tog dwa oczka lewe przrobione razem na lewo
SKP ściągnąć jedno oczko jak do przerobienia na prawo, przerobić oczko prawe i zarzucić na nie ściągnięte wcześniej oczko
SSP ściągnąć dwa oczka jak do przerobienia na prawo, przełożyć na lewy drut i przerobić na lewo od tyły (od spodu)
SK2P ściągnąć jedno oczko jak do przerobienia na prawo, przerobić dwa oczka na prawo i zarzucić na nie ściągnięte wcześniej oczko
yo narzut
st oczko

Pracujemy z uwzględnieniem oczek brzegowych, które nie są zaznaczone na schemacie. Rząd 34 wzoru przerabiamy na drutach  US 8/5.00mm. Po zakończeniu wzoru ostatni rząd przerabiamy przy pomocy drutów US 10/6.00mm needle.
Zakańczamy elastycznie przy pomocy szydełka: między każde spuszczone oczko wrabiamy jedno oczko łańcuszka szydełkiem. Prawe oczy spuszczamy na prawo, lewe - na lewo.


~*~*~*~*~*~

Ponieważ jest to jeden z pierwszych wzorów, które przetłumaczyłam i rozpisałam dla kogoś innego niż ja sama, bardzo proszę - jeżeli cokolwiek jest niejasne - proszę o komentarz, sprostuję, wytłumaczę, uzupełnię.
Jest to też ważna dla mnie informacja nad jakością tłumaczenia, więc ktokolwiek robił chustę na bazie tego tłumaczenia - tym bardziej proszę o opinię :)

niedziela, 14 września 2014

Druty - Ginkgo Shoulderette Shawl

Chusty, podejście drugie. Jedną, Malukę, już wydziergałam, chciałam ja zrobić z rozpędu drugi raz i jakoś tak tyle pomyłek, potem syn ją zdjął z drutów i w rezultacie te kilka ząbków zostało odcięte i wyrzucone. Jakoś tak prucie moheru nie bardzo mi się widziało...

Za to dostałam zlecenie na wykonanie chusty, kupiłam włóczkę, dokładnie taką, o dziwo zapłaciłam w stacjonarnej pasmanterii nie 7 zeta z hakiem, a 6 za 1 50 gramowy motek, druty już były, że słynnej lidlowskiej łapanki, więc na spokojnie sobie siadłam do pracy.

Okazało się przy okazji, że ni w ząb nie łapię wzorów napisanych po polsku. Po prostu - jak czytam opis oczek bardziej skomplikowanych, niż "oczko prawe" czy "oczko lewe" zaczynam się gubić, nie wiem, co autor chce mi przekazać i jaki rodzaj oczka opisuje. Studiowałam język polski na państwowej uczelni, ale nic nie przygotowało mnie do opisów wzorów dziewiarskich i co poniektórych opisów szycia ubrań. Powinien się tym zająć jakiś językoznawca, wtedy znalazły takie kwiatki jak opis bolerka w aktualnej "Damie w swetrze" (P.S. włóczka, z której robione jest bolerko jest skrajnie nieuchwytna w Polsce, czy może się ktoś orientuje? Włóczka Savanna firmy Katia - w Polsce firma widmo, włóczka widmo...).

Wracając do tematu - wzór chusty wybierała koleżanka, do której docelowo miała chusta pojechać (bo przecież ja nie chodzę w pozłacanych dzianinach, a włóczka ma 5% złotego metaliku). Włóczka, na bogato, była wybierana dla Agnieszki. Spisałam sobie wzór - po angielsku rzecz jasna, z legendą, obczaiłam co z czym i w które oczko, ucieszyłam się, że w kilka dni wszystko się szybko zrobiło, bo i body chusty, i edging poszły ekspresem, uprałam, naciągnęłam, zdjęłam i zaklęłam na czym świat stoi - cholera jedna nie doczytałam opisu i chusta wyszła na 115 cm. O praktycznie połowę za mała niż Agnieszka sobie wymarzyła - niż JA bym ja widziała (Agnieszkę w chuście, rzecz jasna)!

Na szczęście złego diabli nie biorą, wiem już nawet, do kogo chusta pojedzie, więc źle nie jest.

Owo cudo to Ginkgo Shoulderette Shawl, żywcem z Ravelry.com :)

Kilka zdjęć ze skończonej pracy... Jakoś nie miałam weny, polscy siatkarze grają z Francją i jak na razie przegrywają :(

włóczka Loren Wool, Simli Tiftik,
kolor uroczo ecru, ze złotą nitką,
skład:
71% Acrylic, 24% Wool, 5% Metallic
akryl z wełną i nicią metaliczną

po około 15 pruciach Aeolian pierwsze podejście do chusty
robionej od środka było takie dość nerwożerne.
O dziwo, obyło się bez prucia....


Tak wyglądała chusta na 10 rzędów do końca zdobionego brzegu.

usztywniałam na Zygzakowych puzzlach syna.



I tak nie usztywniła się tak,jak chciałam...


mam nadzieję, że daje radę :)






Jakby ktokolwiek chciał, dysponuję wzorem opracowanym w języku polskim. Malukę tez opracowałam na polski dla mojej mamy, więc ktokolwiek chętny na wzór a nieznający angielskiego - zapraszam do mnie :)

Podczas ostatnich kilku miesięcy....

... dużo się działo :)

Krótka fotorelacja:

Otworzyliśmy stołówkę dla samochodów:


"Pożyczaliśmy" siano dla szynszyli:





Braliśmy dział w rekonstrukcji Powstania Warszawskiego w Książu:


i we Wrocławiu:






Moja grupa ogniowa załapała się na sesję zdjęciową - a co :)






oraz na występ pod Poznaniem:


Dziecku się urosło...


... ale to chyba z powodu intensywnego podlewania poddomowego...





Podjęłam pracę - a oto juta do pracy (tak, bela waży 30 kilo i schodzi w 2 tygodnie)

Dostaję przy niej szewskiej pasji i powiem szczerze,
że jak ze mnie bałaganiarz pierwsza klasa -
tak przy jucie nauczyłam się codziennie latać
na miotle i odkurzaczu - tak się wredota siepie.


Farbowanie koronek do pracy - metry bieżące potraktowane czarną herbatą, żeby nabrały pięknego koloru ecru. Syn asystuje, syn pomaga! Syn pilnuje, żeby na każdej półtorametrowej koronce była co najmniej jedna klamerka :)



ah, boski!
 Zapłaciłam 200 zł za remont maszyny do szycia. No dobra, 185 zł, ale z dojazdami na drugi koniec miasta do serwisu wyszło jakby 200 zł.


Nauczyłam się szyć piękne sakiewki z lnu - tutaj prezent urodzinowy dla mamy.


lniany kwiatek ręcznie robiony *^_^*

no i woreczek na różaniec, zapinany na napę -
zachcianka mamy, nie wnikałam, wykonałam.
 Bransoletki shambala były na chwilę dla oddechu od szycia. Zrobiłam dwie i się zasyciłam :)




To taki szybki rekonesans.

Powiedziałbym, że ręcz telegraficzny skrót :)