sobota, 14 czerwca 2014

Moje szycie - Pierwsza lala

Odczuwam nieco zabobonne niezdecydowanie w momencie, kiedy mam siadać do szycia lalek. Jakoś tak... odnoszę wrażenie, że powołuję wtedy kogoś do życia - nie "coś" tylko "kogoś" właśnie, i dlatego do lalek muszę mieć wenę, pomysł i co najmniej dwa dni czasu. Jako całościowa istota, o lalę też trzeba dbać :)

Oto moja pierwsza tildowa lala. W planach mam jeszcze szmaciankę, wykroje już znalazłam, jeszcze tylko muszę zdecydować, jak dokładnie ma ona wyglądać - i do boju :)


Sama lalka wykonana jest z jasnego, surowego, niebielonego lnu i wpasowuje się w typ Tilda (jak pamiętacie zeszłorocznego tildowego królika, to jest to ten sam styl robienia maskotek).
Lekka biała sukienka z lejącego się materiału, wykańczana bawełnianą koronką i satynową kokardą, buciki satynowe stylizowane na baleriny, włoski z nici bawełnianych, wybierane przez mojego syna, we włosach owych wstążka satynowa. Lala, gdyby nie kolor włosów, byłaby klasyczną Elizabeth Bennet :)








Miałam nieco zawalony maj, ale szyłam dużo, tylko czasu nie było zdjęć robić i na net wrzucać, ale obiecuję się poprawić :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz