sobota, 5 października 2013

Moje szycie - Pikowana podkładka, która okazała się bieżnikiem i podkładki pod kubki, które zostały czym są :)

Gdy jeszcze trwała Letnia Akademia Szycia, jednym z zadań było uszycie podkładki kuchennej na stół. A że u mnie niestety nie ma miejsca na takie ekstrawagancje, bo najnormalniej w świecie nikt z nich nie korzysta, uszyłam bieżnik z surówki bawełnianej, którą firma mi dosłała z tygodniowym opóźnieniem, a z której miał być szyty osławiony Gremlin. Zresztą na dniach szyję kolejny, więc pewnie przy okazji zrobię obiecany tutorial.

Bieżnik szyło się rewelacyjnie, nawet z pikowaniem nie miałam problemów, taśma klejąca jest w stanie załatwić wszystko :D Pikowałam zwykłą stopką na całej długości bieżnika, więc optycznie wydaje się być dłuży niż te swoje 120 cm.





Do kompletu długo myślałam nad podkładkami. Ozdobiłam je metoda haftu wstążeczkowego, jakimś zwartym prostym motywem. Rodzaj motywu podyktowały dwa względy - chciałam spróbować tego haftu, bo go nie potrafię, a ten motyw był prosty i czytelny; - wydaje mi się wytrzymały na pranie :) Powstały cztery podkładki:


Całość trafiła do Ani S., mojej koleżanki, narzeczonej mojego przyjaciela, której to komplet był dedykowany. Normalnie jak go skończyłam stwierdziłam, ze Ania MUSI go mieć i koniec. Więc dostała go w zeszłym tygodniu - późno bo późno, ale ponoć trafiłam ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz