niedziela, 14 września 2014

Druty - Ginkgo Shoulderette Shawl

Chusty, podejście drugie. Jedną, Malukę, już wydziergałam, chciałam ja zrobić z rozpędu drugi raz i jakoś tak tyle pomyłek, potem syn ją zdjął z drutów i w rezultacie te kilka ząbków zostało odcięte i wyrzucone. Jakoś tak prucie moheru nie bardzo mi się widziało...

Za to dostałam zlecenie na wykonanie chusty, kupiłam włóczkę, dokładnie taką, o dziwo zapłaciłam w stacjonarnej pasmanterii nie 7 zeta z hakiem, a 6 za 1 50 gramowy motek, druty już były, że słynnej lidlowskiej łapanki, więc na spokojnie sobie siadłam do pracy.

Okazało się przy okazji, że ni w ząb nie łapię wzorów napisanych po polsku. Po prostu - jak czytam opis oczek bardziej skomplikowanych, niż "oczko prawe" czy "oczko lewe" zaczynam się gubić, nie wiem, co autor chce mi przekazać i jaki rodzaj oczka opisuje. Studiowałam język polski na państwowej uczelni, ale nic nie przygotowało mnie do opisów wzorów dziewiarskich i co poniektórych opisów szycia ubrań. Powinien się tym zająć jakiś językoznawca, wtedy znalazły takie kwiatki jak opis bolerka w aktualnej "Damie w swetrze" (P.S. włóczka, z której robione jest bolerko jest skrajnie nieuchwytna w Polsce, czy może się ktoś orientuje? Włóczka Savanna firmy Katia - w Polsce firma widmo, włóczka widmo...).

Wracając do tematu - wzór chusty wybierała koleżanka, do której docelowo miała chusta pojechać (bo przecież ja nie chodzę w pozłacanych dzianinach, a włóczka ma 5% złotego metaliku). Włóczka, na bogato, była wybierana dla Agnieszki. Spisałam sobie wzór - po angielsku rzecz jasna, z legendą, obczaiłam co z czym i w które oczko, ucieszyłam się, że w kilka dni wszystko się szybko zrobiło, bo i body chusty, i edging poszły ekspresem, uprałam, naciągnęłam, zdjęłam i zaklęłam na czym świat stoi - cholera jedna nie doczytałam opisu i chusta wyszła na 115 cm. O praktycznie połowę za mała niż Agnieszka sobie wymarzyła - niż JA bym ja widziała (Agnieszkę w chuście, rzecz jasna)!

Na szczęście złego diabli nie biorą, wiem już nawet, do kogo chusta pojedzie, więc źle nie jest.

Owo cudo to Ginkgo Shoulderette Shawl, żywcem z Ravelry.com :)

Kilka zdjęć ze skończonej pracy... Jakoś nie miałam weny, polscy siatkarze grają z Francją i jak na razie przegrywają :(

włóczka Loren Wool, Simli Tiftik,
kolor uroczo ecru, ze złotą nitką,
skład:
71% Acrylic, 24% Wool, 5% Metallic
akryl z wełną i nicią metaliczną

po około 15 pruciach Aeolian pierwsze podejście do chusty
robionej od środka było takie dość nerwożerne.
O dziwo, obyło się bez prucia....


Tak wyglądała chusta na 10 rzędów do końca zdobionego brzegu.

usztywniałam na Zygzakowych puzzlach syna.



I tak nie usztywniła się tak,jak chciałam...


mam nadzieję, że daje radę :)






Jakby ktokolwiek chciał, dysponuję wzorem opracowanym w języku polskim. Malukę tez opracowałam na polski dla mojej mamy, więc ktokolwiek chętny na wzór a nieznający angielskiego - zapraszam do mnie :)

3 komentarze:

  1. prześliczną chustę wydziergałaś, ale niestety źle dobrałaś włóczkę :) akryl Ci sie nie zblokuje zwykłymi sposobami a tutaj niestety rządzi, choć jest trochę wełny więc powinno się dać. Tu masz instrukcję jak blokować akryl :) http://beadknitter.blogspot.com/2009/03/you-can-block-acrylic.html
    Chusta piękna i czy mogłabym pożebrać o polski wzór? kiepsko sobie radzę z angielskim w wersji dla dziergających :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzór zamieszczę w kolejnym poście. Mam nadzieję, że będzie klarowny :)

      dzięki za info o blokowaniu akrylu. Bardzo cenny dla mnie w zaistniałej (zaistniałych dwóch) sytuacjach :)

      Usuń
  2. Piękna, poproszę także o opis w j. polskim. Będzie to moja pierwsza chusta. Nie wiem też jaką kupić włóczkę, żeby dała się zablokować. Zrobiłam pierwszy szal z KID MOHAIR, wyszedł super, błędów na szczęście nie zauważam :-). Mój adres mirabel7@wp.pl

    OdpowiedzUsuń