niedziela, 30 listopada 2014

Druty - Rangers of Ithilien Gauntlets, czyli mitenki z Władcą Pierścieni w tle

Dostałam prawdziwego hopla na ich punkcie od momentu, kiedy je zobaczyłam na ravelry. Jest kilka rzeczy, które chciałabym wykonać dla samego aktu ich wykonania - np. legendarna Semele. Do tego jeszcze sama nazwa: Rangers of Ithilien Gauntlets spowodowała, że po prostu zapragnęłam wykonać ten projekt chociaż raz, jeden raz!

Te mitenki były dla mnie o tyle problematyczne, że ja mitenek nie noszę, bo nie lubię - a nie mogę też robić rzeczy i wrzucać do szafy, bo mam maleńkie mieszkanie i przy takim procederze szybko przestałabym mieć miejsce na cokolwiek innego. Szukałam chyba tydzień osoby, która zgodziłaby się je wziąć ode mnie po zrobieniu. Potem mniej więcej tyle samo czasu szukałam włóczki z czystej wełny. Znalezienie takowej w sensownym kolorze iw ludzkiej cenie za 100 gram graniczy z cudem. W pewnym momencie cena samych materiałów na mitenki, łącznie z klipsami, wyniosłaby ponad 40 zł...

Udało mi się jednak wyhaczyć resztkę Yarn Art Pure Merino, w kolorze zielonego groszku, czystą wełnę. Oj, czuć po niej, że czysta :D Mitenki zrobiłam, założyłam raz i zdjęłam, bo nie lubię, ale pięknie się termicznie regulują, dobrze leżą, są rewelacyjne...

...i w natłoku przygotowań do trzech różnych przedsięwzięć (ostatni tydzień października był zaiste gorący) zdałam je znajomej nie zrobiwszy zdjęcia...

Mogę się pochwalić jedynie fotami z pracy "w trakcie" i czekać na najbliższy zlot rycerski, bo mitenki maja być noszone do kostiumu średniowiecznego. Tak, wiem, z kostiumem splot warkoczowy nie ma nic wspólnego, dziewiarstwo chyba nie było wtedy znane, co nie zmienia faktu, że lepiej tak niż mieć zgrabiałe ręce przez większość czasu.





Post na pewno będzie aktualizowany, bo autorka mi obiecała zrobić ładne zdjęcie tych mitenek, więc pewnie będę je tutaj dorzucać za jakiś czas. Oby zdały egzamin!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz