Wczoraj była pierwsza przymiarka do ozdób świątecznych. Oczywiście zrobiłam dwie bombki i zabrakło mi szpilek, ale projekty wyszły nawet ciekawe. Teraz tylko muszę poczekać na paczkę.
Nie mogę się jej doczekać, zresztą jak zawsze, kiedy zaczynam robić przygotowania przedświąteczne i zamawiam nowe materiały :)
Wczoraj był wielki dzień sadzenia i przesadzania kwiatów. Chodzę zachwycona i szczęśliwa, bo dostałam "Język teściowej", czyli sansewierię. Uwielbiam jego wysokie, mieczowate liście, bo niska zwarta odmiana jakoś do mnie nie przemawia. Mam nadzieję, że wszystkie trzy szczepki się przyjmą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz