sobota, 3 stycznia 2015

Postanowienia Noworoczne 2015

W zeszłym roku, też mniej więcej w tym samym czasie robiłam spis Postanowień Noworocznych na 2014 rok. Żadnych wydumanych cudów, tylko cele do osiągnięcia, jak najbardziej realne i możliwe do wykonania przy odrobinie chęci. Tak jak pisałam, tak też utrzymuję, że postanowienie noworoczne, które się sypie w szwach już przed Trzema Królami to jakaś straszna, grubymi nićmi szyta lipa i uczciwie wobec siebie jest stawiać sobie wymagania czy postanowienia sensowne.

U mnie jakoś tak się to wszystko poskładało, że część się zrealizowała, część nie, ale do rzeczy.

1. Miałam nauczyć się wykonywać koronkę frywolitkową.
2. Wykonać chustę na drutach (w ówczesnym domyśle miał to być Aeolian).
3. Wykonać serwetkę szydełkową koronką brugijską.
4. Powykańczać zaległości.
5. Skompletować sobie druty.
6. Kupić sobie książkę dotyczącą dziewiarstwa.

Jak to wszystko poszło po kolei zdaję relację.

1. Koronka frywolitkowa.

Ha, wyszło kilka gniotków, których nie pokarzę, bo okazało się, że filigranowość koronki frywolitkowej mnie przerosła... Tak więc mam książkę, mam pościągane z netu materiały, mam czółenka... i na tym na razie koniec. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że podejście zrobiłam, niejedno nawet, na przestrzeni roku, i jednak sprawa musi sobie dojrzeć.

2. Chusta.

Phi.


Oraz trzy inne chusty, które robiłam na święta pod choinkę, zrobiłam zdjęcia, ale nie zamieszczałam, co by się nie wydało, co jest dla kogo. Będzie na dniach.

3. Szydełkowa serwetka brugijska.

No, też jest, o Tutaj. Zaczęłam tez kolejną, ale poszła w kąt. Jakoś się zajęłam czymś innym i wzór się zapodział... ale choć jedna została ukończona.

4. Powykańczać zaległości...

...i porobić sobie nowe :D To takie postanowienie przechodnie, może pozostawię bez komentarza :P

5. Skompletować sobie druty.

Tia... Postanowiłam. Mam praktycznie komplet na aluminium. teraz zachciało się Kornelce innych, na drewnie, może jakiś fantazyjny plastik też. Wiem tylko, że bambus to zło... chociaż niekoniecznie, może bambusowe pończosznicze się nie ślizgają i będą genialne, ale to dopiero do wypróbowania. Niby komplet jest... Niby. Jak to z dziewiarkami bywa, na jednej parze drutów świat się dopiero zaczyna, a gdzie kończy - cholera wie.

6. Kupić sobie książkę o dziewiarstwie.

No to tutaj, hm, się nie popisałam, bo kupowałam, dostawałam i wygrywałam sporo książek, niekoniecznie dziewiarskich. Mogę się pochwalić natomiast pozycją Betty Barnden Robótki na drutach. 300 porad, technik i sekretów, którą to pozycję kupił mi mój chłop. Ujdzie w tłoku, chociaż czytałam ja dwa dni i jakoś tak niedosyt czuję.
Szarpnęłam się jeszcze pod koniec roku w antykwariacie na trzy pozycje: Janiny Malinowskiej Wstawki i koronki szydełkowe oraz dwie pozycje Wery Tuszyńskiej: Serwety i serwetki oraz Serwety. Stare toto, ale na pierwszy rzut oka wygląda na o wiele lepiej napisane niż co niejedna pozycja współcześnie, gdzie siedzi człowiek nad wzorem i się zastanawia, czy to z niego robią idiotę, czy sam taki głupi...

Wydaje mi się, że podsumowanie jak najbardziej na plus :D



Tak więc pora na kolejne, wspaniałe Postanowienia Noworoczne na 2015 rok!

W nadchodzącym roku chciałabym...


dokończyć zaczętą w październiku Semele,
w końcu wydłubać sobie Aeolian,

zrobić dzianą torebkę i jedną torebkę na szydełku, tylko dla mnie (może w końcu będę korzystać z jakiegoś mojego wyrobu),

uszyć sobie sukienkę na lato i jedną sukienkę wizytową,

dokończyć patchworkową kapę dla znajomej (zaczętą dobre półtora roku temu),

dokończyć Madame Butterfly dla Młodego.



Chciałabym też, jako doskonałą fanaberię postanowieniową - wykonać maskotkę Nocnej Furii. Kto zna serię "Jak wytresować smoka" - ten wie, o co chodzi ;) Dla tych, co nie wiedzą, zdjęcie:


Do tego w świątecznym młynie doszło do mnie, że umiejętność tłumaczenia wzorów z angielskiego na nasze jest dość cenna. W ciągu kilku miesięcy kiedy jak szalona robiłam chustę za chustą i musiałam rozszyfrować kilka dziwnych kreśleń i oznaczeń - do tego ludzie, którzy w komentarzach i mailach prosili mnie o tłumaczenia wzorów - jakoś tak utwierdzili mnie w przekonaniu, że wiele pięknych wzorów jest po prostu niedostępnych dla Polek z powodu blokad językowych. Jak co poniektóre jeszcze można sobie pokombinować ze schematów, tak np. Maluka bez opisu narzutów czy nieprzetłumaczona Begonia Swirl jest prawie nie do przejścia, jeżeli się nie zna języka, i ani tłumacz Google, ani kombinowanie nic nie pomoże.

W tym roku chciałabym zacząć tłumaczyć wzory na język polski.

Moje robocze tłumaczenia, najczęściej na kartkach, są raczej po prostu spisanymi wzorami w języku angielskim, gdzie niektóre bardziej skomplikowane konstrukty czy nowe oczka opisuję sobie zielonym długopisem pomiędzy tekstem. Mało tego, muszę je czasami narysować, tak jak przy robieniu Butterfly Beret czy już prawie świętego Poppy. Trochę szkoda, żeby ta wiedza gdzieś tam mi się na karteczkach zawieruszyła, potem ludzie do mnie piszą, a ja szukam karteczek przez pół mieszkania. Tak więc takim długoterminowym postanowieniem tego roku będzie pospisywanie tych wzorów w języku polskim, które mam opracowane z języka angielskiego, jakoś tak ładnie, składnie i z sensem.

Jeżeli zatem ktoś ma wypróbowany generator plików PDF - z miłą chęcią przyjmę wszelkie namiary :)

No i ostatnie postanowienie...
zorganizować z końcu jakieś
Candy
:D

2 komentarze:

  1. Życzę wytrwałości w dotrzymywaniu postanowień. :) Moim zdaniem podstawą wytrwania są dwie rzeczy. Pierwszą jest prawdziwa chęć zmiany, odmienienia siebie, bo nawet Nowy Rok nie pomoże, jeśli tej woli nie ma. Drugą rzeczą jest to, że postanowienie musi być realne. Dobrze to widać na przykładzie siłowni, na którą chodzę. W styczniu siłownia przeżywa prawdziwe oblężenie a ludzie, którzy nigdy nie ćwiczyli teraz robią 3-4 treningi w tygodniu. Problem w tym, że tego słomianego zapału wystarczy na max. 2-3 tygodnie, potem sala opustoszeje. Tak było 2 lata temu i rok temu, jestem pewien, że teraz będzie podobnie. Napisałem zresztą o tym z przymrużeniem oka na swoim blogu: http://randomowerankingi.pl/16-sytuacji-ktore-dzieja-sie-na-silowni-w-styczniu/

    Tak więc trzymajcie się ciepło i pamiętajcie - wyznaczajcie sobie realne zamiary i trzymajcie się ich choćby nie wiem co! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy zbieg okoliczności nam się trafił - biorąc pod uwagę, ze moim nie hand-made'owym postanowieniem na nowy rok jest wypracowanie sobie kondycji, którą siedzenie z robótką w ręku jednak niszczy. Mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w tym postanowieniu tak jak w powyższych - w zeszłym roku się udało, w tym roku mam nadzieję też powoli i sukcesywnie człapać do celu - bo biegaczem dobrym nie jestem ;)

      Pozdrawiam i również przesyłam życzenia wytrwałości i cierpliwości!

      Usuń