niedziela, 11 grudnia 2016

Półtora roku później...

... bo kiedy brakuje czasu, to po prostu wiele rzeczy idzie w odstawkę. Najgorsze, co mnie spotkało przez ostatnie półtora roku to właśnie brak czasu, nawet na życie prywatne. Niestety trafiłam do firmy, gdzie zajechałam się niemal na śmierć. Pół roku zajęło mi pozbieranie się do pionu i ruszenie jakiegokolwiek rękodzieła. Blog tez poszedł w odstawkę....

...ale...

...powstał on z tego prostego, samolubnego powodu, żeby mieć udokumentowane prace. Opowiadałam Wam, jak kiedyś kolega do mnie zadzwonił i opowiadał o szaliku, który (rzekomo) robiłam mu 10 lat temu? Nie mam do tej pory pojęcia, o jaki szalik może chodzić. Co jakiś czas się nad tym zastanawiam i guzik, nie wiem, nie pamiętam nic - ani typu włóczki, ani procesu robienia, ani ściegu, ani aktu dawania, ani szalika na tym facecie - NIC. Mam czarną dziurę w głowie - o dziwo, ponoć szalik też był czarny...

...tak więc, biorąc pod uwagę, że znów mam czas na rękodzieło i kilka rzeczy mi się poukładało, pora poodkurzać nieco starych rzeczy i przygotować się na nowe :)

To, co? Ktoś jeszcze o mnie pamięta? Ja pamiętam o Was i niedługo będzie trochę potłumaczonych wzorów na mitenki - więc mam nadzieję, że będziemy w kontakcie.