Mam ostatnio wrażenie, że rozpędziłam się jak ekspres i nie wiem, czy wyrobię na najbliższym zakręcie. Podoba mi się to tempo, chociaż pojawia się słuszna obawa, że utrzyma się ono dłużej a zajęcia braknie... Oby nie brakło :)
Dla cioci Joli, najmłodszej z dwóch sióstr mojej mamy, szal Maluka. Podpatrzyła sroka jedna różowy moherowy w szafie u babci i zadzwoniła do mnie z wręcz żądaniem wykonania dla niej identycznego. No cóż, identyczny nie wyszedł :) U mnie jednak co zmiana nici i drutów, to mutant wychodzi. Nawet w blokowaniu nie miał tego samego kształtu co różowy, natomiast celowo zrobiłam dłuższy, na wyraźną prośbę cioci.
Włóczka Opus Diament, 80% angory, 20% akrylu, w kolorze brązowym, chociaż momentami przy świetle dziennym ma kolor czekoladowy. Delikatny symboliczny włosek. Druty 5.00 mm i 6.00 mm, wydziergana ekspresowo, bo w niecałe trzy dni. Nieco zmodyfikowałam wykończenie góry, bo dżersej w chuście babci strasznie się rolował, więc podpatrzyłam NUPPy w innej chuście i nimi wykończyłam brzeg. Efekt nawet zadowalający, chociaż mogło być lepiej...
Kolosalna wyszła, w najszerszym miejscu podczas blokowania miała coś ponad metr. Boję się trochę, bo mam słabość do dużych projektów, a potem kończą w szafie jak ta nieszczęsna patchworkowa kapa, bo nie mam umiejętności i/lub miejsca, żeby rozłożyć drania i uszyć - jak w przypadku kapy / zblokować - jak w przypadku szali.
Dość marudzenia, czas na zdjęcia.
Najpierw zbliżenie na zachętę, co by się ładnie prezentowało przy opisie bloga :)
No i żmudna reszta. Trzy razy rozkładałam ją do blokowania w końcu zdecydowałam się na kształt prawie okręgu, i chyba było to najlepsze posunięcie.
zajęła ponad połowę łóżka... Ja nie wiem, co ja zrobię, jak mi się większa trafi... |
zmodyfikowane wykończenie góry, moim zdaniem o wiele lepsze od zwykłych elastycznych oczek. |
zawinięty... też ładny :) |
jak widać włóczka fajnie pamięta kształt. |
I na koniec znów zbliżenie... jednak szyszeczki w wykończeniu wyglądają o wiele efektowniej :)
Może nie widać tego na zdjęciu, ale przerabianie body chusty na drutach 6.00 mm strasznie powiększyło oczka. Producent i tak zalecał do tej włóczki druty 5.00, chociaż to typ lace, chodziło właśnie o ten ażurowy wygląd i duże oczy. Już się niestety nauczyłam, że jak się robi cienizną na dużych drutach trzeba bardzo pilnować natężenia nitki podczas pracy, żeby oczy były równe. Na wyrobach tego typu "babole" w stylu za luźne/za ciasne oczko od razu są widoczne.
Ponadto, ponieważ dziecko moje znów chore i mam w domu szpital - zresztą, zaplątał się nam jakiś bakcyl, który wraca co 4 tygodnie, część postów opracuję już teraz i będą się one ukazywać automatycznie wg zaprogramowanej godziny. Chyba pora, po trzech bez mała latach utrzymać jakieś stałe tempo ukazywania się postów, a nie rzucić kilka jeden po drugim, a potem długo długo nic ;)
Miłej lektury, uciekam pisać póki mały śpi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz