Kiedy półtora roku temu próbowałam zorganizować tę akcję - odbiłam się od kilkorga drzwi i dałam sobie na wstrzymanie. Jakie więc było moje zdziwienie, kiedy w czwartek wracałam do domu, a na przystanku dziewczyna wieszała plakat... właśnie jasiowej akcji. Kto nie zna akcji, zapraszam na Jaśkowego bloga i gorąco zachęcam do przyłączenia się do akcji.
Piękny plakacik formatu ogromnego, się ucieszyłam jak małe dziecko, szczególnie, kiedy znaczyłam kilka znanych logo na plakacie, między innymi Pasmanterię Róża, w której się zaopatruję w pierdółki wszelkiej maści, druty, włóczki, cuda. Jednak pomimo mojego zacieszu - akcja wg plakatu została zaplanowana na najbliższy weekend, wracałam do domu ekspresem szykować wszystko na poniedziałek, załatwić Młodemu opiekę, załatwić część spraw męża i hajda grzebać w szafie za szmatami, zaplanować z góry obiad na dwa dni, bo i tak miałam napięty ten weekend, ale stwierdziłam, że nie zostawię ludzi od tak, pójdę, poszyję, posiedzę, kilka godzin się znajdzie - w końcu do jednej poszewki to nie opłaca się maszyny odpalać ;)
Przegrzebałam się przez szafę, kosze, zakamarki i znalazłam całą stertę niewymiarowych poszew na kołdry z grubej bawełny, kupony materiałów, jakieś resztki, jakieś cuda... Wzięłam to, co na pewno było bawełną i zasuwałam do 1:00 w nocy z krojeniem tego cuda. Biorąc pod uwagę, że poprzedniego dnia poszłam spać o 3:00 rano i wstałam skoro świt, bo musiałam się przed 8:00 rano znaleźć na drugim końcu miasta - raczej kroiłam z oczami na zapałki na całkowitym autopilocie, tylko co chwilę zerkałam na rozpiskę rozmiarów, bo było ich do wyboru aż 7.
Całą imprezę organizowała Katarzyna Piotrowska ze Zjawiskowej Manufaktury: TU można sobie obejrzeć ( i oczywiście zalajkować) profil na fejsie, a TUTAJ można sobie obejrzeć bloga. Siedziałyśmy do późna z konsultacją deficytowych wielkości, więc kroiłam ile mogłam pod te największe rozmiary.
mój majdan z rozpisanymi wielkościami poszewek |
Ci, co czytują mojego bloga wiedzą, że mam hopla na punkcie szycia czy wykonywania przedmiotów z możliwie najmniejszej ilości elementów. Ty razem poszłam w tym samym kierunku, krojąc pasy materiałów, żeby złożyć poszewkę z jednego kawałka. Miałam ograniczoną wielkość stołu do wykorzystania, więc jakoś się upchnęłam na miejscu, wyciągnęłam swój sprzęt i odeszłam od stanowiska po jakichś pięciu godzinach :) Wpadłam w taki amok, że mama moja podchodziła z synem w wózku trzy razy, a ja zauważyłam ich dopiero w momencie, kiedy puściła mi sygnał na komórkę. Jak się okazało, fotodziennikarz z portalu walbrzyszek.com obfocił mnie jak dziką, a ja nie wiedziałam nawet, że wokół mnie krążył. TUTAJ można sobie przejrzeć fotorelację z akcji.
Tak to mniej więcej wyglądało:
fot. Katarzyna Piotrowska Zjawiskowa Manufaktura |
fot. walbrzyszek.com |
fot. walbrzyszek.com |
fot. walbrzyszek.com Kornelka z plakatem - dowód rzeczowy na udział w akcji ;) |
A oto niezastąpiona Kasia :)
Ludzie przychodzili całymi rodzinami, wiele osób po raz pierwszy w życiu siedziało przy maszynie, działo się, działo, czasami był taki młyn, że dziewczyny nie nadążały materiałów ciąć i ludziom pomagać.
Tylko raz wiedziałam, że jest mi robione zdjęcie - o to - i oczywiście zamiast sobie pięknie zapozować to się speszyłam i schyliłam głowę. Na całej reszcie zdjęć mam minę marsową, jakbym chciała te poszewki zamordować na miejscu... W domu mąż mi powiedział, że zawsze, kiedy jestem skupiona mam taką minę O.o
fot. Katarzyna Piotrowska Zjawiskowa Manufaktura |
Jakby ktoś jeszcze chciał uszyć jasia i wysłać do któregoś z Domów Dziecka w Wałbrzychu czy do Szpitala Dziecięcego - serdecznie namawiam do współpracy! Akcja Wałbrzyska kończy się w Mikołajki, 6 grudnia, do tego czasu można się kontaktować z Kasią i przekazywać jej poszewki.
Rozpiska rozmiarów znajduje się na stronie uszyjjasia.blogspot.com w zakładce AKTUALNIE SZYJEMY, Wałbrzych jest na 10 miejscu. Od razu napiszę, że najbardziej poszukujemy podusi w rozmiarach 80x80 cm i 70x70 cm.
Buziole dla wszystkich szyjących.
[edit:]
Jednak jest zdjęcie, na którym nie mam marsowej miny :
[edit:]
Jednak jest zdjęcie, na którym nie mam marsowej miny :
źródło: Projekt Milo (link w zdjęciu) |
A oto aktualna jasiowa statystyka dla Wałbrzycha:
Szpital Dziecięcy:
40x40 na 5 szt - jest całość;
65x50 na 25 szt - jest całość, a nawet więcej 32 szt ;
70x80 na 30 szt - jest 12 szt;
70x40 na 20 szt - jest całość, a nawet więcej 26 szt;
70x70 na 30 szt - jest 8 szt;
80x80 na 100 szt - jest 35 szt;
Dom Dziecka "Rodzinka"
70x80 na 30 szt - jest 4 szt;
Dom Dziecka nr 2 wraz z Policyjną Izbą Dziecka
45x45 na 70 szt - jest 52 szt;
Dom Małego Dziecka
40x40 na 30 szt - jest całość, a nawet więcej 49 szt.
Podczas trwania akcji zgłosiła się pani dyrektor dwóch nowo powstałych Domów Dziecka i tam potrzeba poszewek o rozmiarze 70x80 - 28 szt.
Jeżeli ktoś chce uszyć jasia na naszą akcję - zapraszam :)
Kasia czeka do Mikołajek :)
brawo! piękna akcja! :)
OdpowiedzUsuń