Tak, kosmetyczka robiona na biegu, biegu! materiały krojone przed wyjazdem, zszywana tuż po powrocie, w pośpiechu i nerwami, bo kolejnego dnia już musiałam iść do pracy.
Efekt - poniżej. Rozwodzić się nie będę - no, może oprócz tego, że nienawidzę pikować, grrr....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz