Nareszcie uszyłam torbę na Letnią Akademię Szycia. Torbę jaką chciałam, czarną, z małym złotym motylkiem. Została do doszycia jeszcze torebeczka na zwinięcie i schowanie całej tej torby, ale to jutro. Motyla wyszywałam czeską zlatką i na oczy już nie widzę.
Do tego padła mi komórka i główne zdjęcie tej torby to porażka, jutro muszę im dosłać jakieś ładniejsze, jeżeli da radę...
Jestem ciekawa haftu..oj sporo rzeczy zaczynasz , ale dobrze że wszystko kończysz ;)
OdpowiedzUsuńZaraz zrobię jakieś powiększenie.
UsuńNo... kołderka czekała rok i chyba się nie doczeka, ale po kawałku jakoś powinno pójść, kosz MUSI wyjść pocztą w poniedziałek, więc skończony być musi. A co do Madame... tak się nakręciłam na ten wzór, że aż strach :)