Od jakichś dwóch tygodni chodzi za mną pomysł na uszycie pokrowca na moją łucznikowską Zośkę. Zobaczyłam gdzieś pokrowiec DIY i zachorowałam TRWALE. Wprawdzie szukałam takiego kupnego, twardego najlepiej pokrowca, moja mama miała Łucznika Predom w skórzanej (chyba) walizce i bardzo mi się taki sposób przechowywania maszyny podobał. Było to coś podobnego...
Nie wiem, co się stało z maszyną mamy, możliwe, że zaginęła podczas przeprowadzki, natomiast zachorowałam na pokrowiec wykonany ręcznie, o zgrozo - watowany i pikowany. Nie wiem, skąd taki pomysł się w mojej głowie urodził, ale nie ma bata - będzie za mną chodził, póki go nie zrealizuję.
Tak więc zbieram informację, podpatruję, kombinuję :) Może komuś coś się przyda:
I trochę świetnej grafiki - moje inspiracje! :D Każde zdjęcie jego autora, nic nie biorę, wszystko pożyczam :)
to jest bossskie :) |
Tak więc, mój pokrowiec tak efektowny chyba nie będzie... a biorąc pod uwagę brak miejsca w domu, aż mnie serducho boli na widok niektórych zakątków i stanowisk... hm... może kiedyś.
Na razie, korzystając z soboty poszalałam po mieście. Kupiłam sobie spodnie za zabójczą kwotę 14 zł, bo wszystkie inne pary u mnie w domu odpadły - albo za małe, albo ściągam bez rozpinania. Zapłaciłam majątek. Kupiłam trzy kupony materiału po dwa metry każdy, metr fizeliny, bo wyskoczyłam z całości, a najbardziej rozśmieszył mnie mój syn, na wyprzedaży w Jisku wybrał sobie materiał w jakieś potworki, mnie się średnio podoba, a on szalał dzisiaj na nim, z nim, owijał się tym materiałem, chodził pod nim, wpadał na niego, zaglądał do pralki, jak się wirował - totalne szaleństwo. Dla mnie też - 5 metrów fajnej bawełny za 10 zl? Kto by nie brał :)
z kratki będą długie spodnie z kwiatków będzie torba z brązu w kwiatki będzie bluzka z potworków będzie kapa dla Potwora :) |
potworki mojego Potwora! |
Jak poradziłaś sobie z wszyciem suwaka na łukach (żeby się nie marszczyło) w pokrowcu?
OdpowiedzUsuń