Oprócz firan i zasłon do przeszycia dostałam od mojej siostry zamówienie na dwie limonkowe poszewki na poduszki, trochę niewymiarowe. Jakiś miesiąc temu odmalowała sobie pokój właśnie na kolor niebiesko-limonkowy i poszewki dopełniłyby całości. Uszyłam dwie - na dwie poduszki.
Materiał był kupowany, więc o recyklingu nie ma mowy, jedynie koronka wypruta została z jakiegoś obrusa kupionego za złotówkę w jakimś lumpku. Zamknięcie zakładkowe - wymarzyłam sobie napy, ale nie umiem ich nabijać, i nie chciałam zniszczyć materiału, więc może innym razem.
Efekt poniżej - mnie się podobają :)
materiał wprawdzie prasowałam, ale zagięcia zostały - może po kolejnym wypraniu z dodatkiem płynu zejdą |
podczas szycia - trochę się nakombinowałam |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz