piątek, 28 czerwca 2013

Haft - Blackwork Fish, czyli Moja Ryba kocha ryby

Poszukując wzorów na monochromatyczny haft krzyżykowy znalazłam coś, co nazywa się blackwork. Nie będę tutaj opisywać zasad techniki, bo informacje są dostępne w Necie, napomknę tylko, że blackwork robiło się dwojako:

  • szyło się w sposób tożsamy dla obu stron, tzn. wzór na lewej i prawej był identyczny;
  • szyło się w sposób oszukany, tzn. ładny po prawej, po lewej byle jaki, byle było.


Nie potrafię korzystać z pierwszego sposobu, więc jadę tym drugim. Swoją drogą, i tak robię obraz, więc nie będzie widać lewej strony.

Wzór który wybrałam jest duży, a wzięłam go tylko dlatego, że Synuś, urodzony na początku marca jest zodiakalnymi Rybami, a co za tym idzie uwielbia wszystko, co wiąże się z wodą - tapla się w fontannach, kałużach, muszli klozetowej - wszędzie, gdzie tylko jest jakaś woda. Masakra.

Gdy tylko zobaczyłam te ryby - od razu pomyślałam o Synusiu.

Ryby wyglądają TAK:


Pierwszego dnia zrobiłam pierwszą rybę do połowy i sprułam, bo niestety pomyliłam się w kilku miejscach. Potem naniosłam porządną siatkę i zaczęłam od nowa. Drugiego dnia ryba wyglądała tak:
zielone nitki to siatka,
próbowałam tym razem zrobić porządnie

porównanie ze wzorem - nie drukowałam,
bo na komputerze mogę sobie powiększyć ile wlezie

nad krateczką się nadziubałam...
Zresztą i tak idę na łatwiznę, bo wyszywam na kanwie.

Koniec drugiego dnia:

połowa ryby, częściowi wypełniona kolorem

porównanie ze wzorem

niezbyt widać, ale trzeba się nakombinować przy blackworku,
i podobnie jak przy ściegu brugijskim ciągle siedzieć z nosem
we wzorze :)
Kolejnego dnia było na spokojnie:

do południa

po popołudniowej drzemce i wieczorem

Powyprówałam linie pomocnicze, naniosłam nowe i zaczęłam kolejną rybę, tym razem od ogona:


Dla mnie kosmos z tymi rybami, ale uparłam się, więc dokończę. W tym czasie Synuś:


Maruyama to jednak dobra, fajna, nośna chusta. Dzięki, Brikola, za polecenie, faktycznie się sprawdza :)

2 komentarze:

  1. ładnie wygląda to szycie/haftowanie :) Kiedyś wyszywałam krzyżykami..jakiee to dobre , relaksacyjne.. ach. :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to jest haft, tylko jedzie się pojedynczą nitką z muliny, ja jadę podwójną. Nijak się to ma do krzyżyków, wierz mi, ale efekt wart pracy.
      Pozdrawiam również :)

      Usuń