wtorek, 4 czerwca 2013

Moje szycie - Rosowa torebka, spodnie, gumeczki, pierdółki.

Pamiętacie może ten nieszczęsny konkurs Łucznika i Rosę, która w owym konkursie startowała? Rosę można poczytać tutaj - serdecznie zapraszam, jest na czym oko zawiesić. Rosa jakiś czas temu popełniła tutorial, do którego przymierzałam się miesiąc, tylko brakowało mi materiału do pracy i trochę czasu. Tak więc, kiedy trafiła się odpowiednia koszula po prostu siadłam do roboty.
Efekt na dole.
Główny panel jest z koszuli męskiej, marki nieznanej, w SC za 1 zł kupionej na wyprzedaży, podszewka z materiału po likwidowanej szkole, bordowa, śliska, wnerwiająca przy szyciu.






Foty jakości powalającej, robione o 2 w nocy ^____^'
Zrobiona do połowy, na razie bez uszu, uszy dorabiałam kolejnego dnia. Potem crash-test, czyli wyciągamy torbę na zakupy - w razie gdyby cokolwiek się podarło, nie wytrzymało czy też wyciągnęło nad normę. Torba wytrzymała. Za dnia wygląda całkiem, całkiem :)
uszy zrobiłam dłuższe niż sugerowane w tutorialu,,
i to chyba jedyna różnica

widać guziczki? tutaj widać :)

kieszeń w środku też zdała egzamin,
więc następnym razem wszyję więcej

Idąc za ciosem wykończyłam to jeansowe cudo ze spodni. Dostało zamek, poszło na zakupy, zmieściło 6 butelek z piwem i sok, czyli się nadaje :)



Z torebek to tyle na razie, idziemy dalej. Udało mi się zrobić zdjęcia gumeczek wszytych do spodni szwagierki. Na zdjęciu nie za bardzo to widać, ale gumeczki po przeszyciu są ze sobą związane na supełek, jakoś tak nie ufałam swojej maszynie w kwestii zakańczania tego typu rzeczy. Zwykły supełek zdał egzamin, spodnie wytrzymały dwa prania, więc pożyją jeszcze trochę :D




A na sam koniec mój kochany pomocnik i jego tatuś:

2 komentarze:

  1. ale super patent z tymi jeansami :) świetnie to wygląda! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo, choć patent stary jak świat ;)

      Usuń